Często w chrześcijańskich środowiskach pieniądze to brudny temat.
Zainteresowanie tematyką finansów w kontekście biblijnym nie jest powszechne, ale powszechne jest używanie pieniędzy w codziennym życiu. Ten rozdźwięk pomiędzy sferą materialna a duchową człowieka często powoduje wiele dylematów. Tymczasem są odpowiedzi i rozwiązania, których potrzebujemy o ile pozwolimy sobie i Bogu, by przemawiał do naszego życia.
Ta bariera jest wynikową m. in. tego, że traktujemy pieniądze jako brudny temat właśnie i zrównaliśmy je z mamoną.
Mammon (aram. ma`mon – zysk, bogactwo) to w Biblii aramejskie słowo oznaczające bożka pieniędzy. Jest on mocą duchową przeciwną Bogu, która próbuje kontrolować człowieka m.in. poprzez sferę pieniędzy i oferuje mu zaspokojenie najgłębszych potrzeb zastępując w tym Boga.
„Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie, i miały je w obfitości.” [Biblia Tysiąclecia V, J 10,10]
Oddziaływanie niebożych wpływów duchowych jest wysoce destrukcyjne. Natomiast same pieniądze są moralnie neutralne, ale postawy ludzkie wobec nich już nie.
Słowo Boże mówi:
Bo korzeniem wszelkich złych rzeczy jest miłość do pieniędzy, której oddani, niektórzy zostali wyprowadzeni na manowce z dala od wiary i samych siebie poprzebijali licznymi cierpieniami. [Przekład toruński Nowego Przymierza, 1tm 6,10]
Bóg stworzył nas, aby być z nami w relacji miłości nie zaś byśmy kocha i rzeczy.