Przydarzyło mi się pewnego razu na wakacjach, że Bóg przemówił do mnie…
przez gacie na drzewie o pewnej życiowej prawdzie.
Szykując się do powrotu do domu z wakacyjnego wyjazdu, poszłam z córką nad jezioro. W drodze rozmawiałyśmy sobie luźno.
Zobaczyłyśmy w pewnym momencie na drzewie gacie i córka zapytała, dlaczego one tam wiszą. Powiedziałam jej, że wiszą tam ponieważ ktoś, kto je zgubił może łatwiej je dostrzeże i znajdzie. Ona na to, że one wiszą tam już tak kolejny dzień i nikt po nie nie przychodzi. Ja zaś odpowiedziałam, że prawdopodobnie ktoś, kto je zgubił, jeszcze nie zorientował się, że ich nie ma i nie zaczął szukać.
I jak tylko to powiedziałam zorientowałam się, że Bóg mówi do mnie przez ten obraz.
Po pierwsze, żeby znaleźć trzeba zorientować się, że czegoś nam brak lub coś zagubiliśmy. Po drugie sama świadomość nie wystarczy, gdyż trzeba udać się w drogę, zacząć szukać, wyruszyć w jakimś kierunku – tam gdzie „gacie mogłyby być”.
I to nasza ludzka odpowiedzialność.
Bożą sprawą jest pomóc nam odnaleźć to, co zgubiliśmy. Bóg ma to, czego potrzebujemy nawet wcześniej niż sobie to uświadamiamy i czasem umieszcza to w miejscach dziwnych lub nietypowych, po prostu aby zwrócić naszą uwagę. On chce byśmy to znaleźli, dlatego wiesza czasem gacie na drzewie – na wprost naszego wzroku.
Rozwiązanie lub odpowiedź, której potrzebujesz, już jest. Bóg się o to zatroszczył.
Czy wiesz czego ci brak? Pomyśl i wyrusz, zacznij szukać!
Bo gacie normalnie na drzewach nie rosną i to jedynie sposób, w który Bóg chce, abyśmy znaleźli coś lub odzyskali zgubę.
Nie bój się dziwnych miejsc i nietypowych sytuacji. Nie chodź ze zwieszoną głową!To ogranicza widzenie… Patrz przed siebie i rozglądaj się wokół.
Nic skomplikowanego, takie to proste.
Dobra Nowina jest prosta, to my czasem ją komplikujemy.